Pomoc w sprawie rozwodowej
Gdy nasze małżeństwo zaczęło się psuć, byłam gotowa wziąć na siebie całą winę. Nie uważałam, że to była prawda, ale wydawało mi się, że tak należy. Miałam już swoje lata, a w mojej rodzinie rozwody zdarzały się rzadko i panowało przekonanie, że jeśli do nich dochodziło, to właśnie z winy kobiet. Miałam zresztą dziesiątki myśli na temat tego, co mogłam zrobić źle, bo oczywiście byłam przekonana, że wszystko, co złe, dzieje się z mojej winy. Solidnie się zdziwiłam, gdy okazało się, że mąż ma drugie życie. (więcej…)